Dziś zamocowaliśmy ostatnio płytę K-G na suficie. Teraz wszystko trzeba zaszpachlować i można malować.
Zostało nam 12 pełnych płyt (było 120 na początku).
PS
Przez mroźny styczeń zużyliśmy ok 100m3 gazu do ogrzania góry.
* – nie licząc łazienki.
Sty 30 2016
Sty 27 2016
Sty 25 2016
Sty 23 2016
Dziś był dziwny dzień pracy :/ Zaczęło się rano walką z zamarzniętymi szybami w autach (od wewnątrz). No ale skoro było -10C… Potem miało być już łatwiej – pozostało otynkować komin i przygotować sufit w pokoju Szymona do montażu płyt. Niestety bardzo szybko się okazało, że dziś nie zrealizujemy planów w 100%. Folia się skończyła w 1/3 sufitu. Wrryy. Na szczęście z kominem szło dużo lepiej, został otynkowany i opłytowany. Wyprawa po folię miała trwać chwilę, a nie było mnie prawie 2h. Na dodatek zamiast brakujących 30m2 kupiłem 100m2 – taniej się nie dało :/ Jeszcze tylko walka z oświetleniem – uparło się nie działać tak jak trzeba. I tak dzień minął. Mam nadzieję, że za tydzień będzie lepiej i skończymy sufit w tym pokoju.
Sty 21 2016
Sty 20 2016
Powoli rozrasta się panel kontrolny w domu 😉 Do regulatora pieca i wentylacji doszedł pomiar temperatury. Kupiłem gotowy zestaw i trochę go przerobiłem na swoje potrzeby. Docelowo myślę że będzie mierzył temperatury w czerpni i nawiewu w reku, temp. na strychu, temp. w garażu. Nie sądziłem że tak szybko przyda się taki termometr. Przy -4C (a -2C w czerpni) reku wyłączał się po kilku minutach pracy. Okazało się że muszę wyregulować wewnętrzny termostat. Niby był ustawiony na 5C a łapał już przy 10C :/ Po zmianie nastawy wszystko pracuje jak trzeba.
Z ciekawostek: Temperatura w czerpni -2C, w domu +19C, z reku wylatywało ok 9C Czyli coś tam odzyskuje 😀
PS
Na suficie powoli, ale zawsze do przodu.
Sty 17 2016
Po wczorajszym dniu spędzonym na nartach, dziś też poszliśmy na narty. Tym razem wybraliśmy się na pobliską górkę w parku. Zabraliśmy narty i sanki, szybko okazało się, że dziś sanki i kijki od nart idą w odstawkę. Zostały same deski i stok 😉 . Zaczęliśmy bezpiecznie od zjazdów z połowy stoku, by po chwili być już na górze. W sesji porannej wyszło ponad 30 zjazdów, a w wieczornej dołożyliśmy jeszcze ze 20. Ciekawe, czy jutro się podniesiemy…