Marzec 2014 archive
Mar 31 2014
Ospa
Mar 30 2014
Nowa piaskownica
Synowa góra piasku koło przyczepy jak co roku po zimie rozsypała się na trawę. Już mieliśmy kupione płotki, by ją uporządkować, kiedy do głowy wpadł mi szalony pomysł kupienia 4m2 desek i zrobienia z nich wielkiej obudowy „piaskownicy”.
Jako że ekipa była, materiał i pogoda też, to nawet urodziny jednego barana nie przeszkodziły nam w realizacji tego planu. Kilka godzin pracy i gotowe.
Zasialiśmy też pod płotem pachnący groszek i powój , żeby jakoś to latem wyglądało.
Oto mała fotorelacja:
Mar 30 2014
5 Urodziny
Mar 27 2014
Wycieczka autokarowa – śladami warszawskich legend
Mar 26 2014
Warsztaty ruchowo-taneczne w przedszkolu
Mar 24 2014
Musical English
Zaliczyliśmy dziś z synem darmowe zajęcia pokazowe Musical English prowadzone w naszej przydomowej prywatnej świetlicy „Trzecia strefa”.
Generalnie nie jestem fanką nauczania języka obcego w tym wieku, ale… panie miały naprawdę super podejście, świetne materiały, atrakcyjne metody i mimo że mówiły / śpiewały tylko po angielsku, dzieciaki jakoś rozumiały. Nawet takie jak Szymon, które dotychczas niewiele miały wspólnego z angielskim. W dodatku podczas godziny zaprezentowały ogromną liczbę wyliczanek i angielskich piosenek.
Nie mówię, że zdecydujemy się już koniecznie teraz, ale może od przyszłego semestru miałoby to sens? Sprawa do rozważenia.
Mar 23 2014
Pierwszy wiosenny weekend pod lasem
Mar 22 2014
Woda podłączona
Dziś udało się podłączyć wodę na górę. Problemy z tym związane były dwa:
– rozkręcić starą rurę i dokleić do niej nową,
– wykuć dziurę w suficie garażu na media.
Pierwszy problem okazał się dużo trudniejszy od drugiego. No ale tak to jest jak się walczy z chyba 20 letnia metalową rurą. Po długich bojach puściła i można było się zając kuciem. tu o dziwo poszło bardzo sprawnie.
Jeszcze trochę spawania plastikowych rur i mieliśmy wodę na górze. Testy wypadły pomyślnie – nic nie przecieka.
Teraz można zabrać się za brakujący styropian.
Mar 15 2014
Rycerze na AWFie (PLWR)
Na facebooku dzielnicy bielany znalazłem taki oto plakat
Jako że pogodynki straszyły atakiem zimy i … wie co jeszcze, na dodatek babcie i dziadków zmogła grypa (zwana hotelową), to postanowiliśmy się przejść (a właściwie przejechać).
Oto kilka fotek ze zmagań we szrankach.
Lekki sport to to nie jest, na dodatek lekarze mieli co robić, no ale jak się dostaje glewią po głowie (zresztą bardzo skuteczna metoda eliminowania rycerzy wroga). Oglądaliśmy walki 16×16 i 5×5. Szymon zrobił furorę swoim oddziałem rycerzy Playmobil (wśród dzieci i dorosłych).
Jako że wstęp był darmowy (mimo wszystko dziwne bo raczej ten sport do tanich nie należy) to postanowiliśmy wesprzeć „naszych” w organizacji wyjazdu na mistrzostwa świata do Hiszpanii.
PS
Pogodynki swoje a pogoda swoje zamiast 0C śniegu deszczu itp,mieliśmy słońce +8C i strasznie silny wiatr (dobra przelotnie coś tam popadało)
- 1
- 2